Thursday, March 24, 2011

Post scriptum

P.S. Portland. Krajobraz jak na załączonym zdjęciu. Wsiadam do windy w pracy, piętro niżej dołącza pani. Taksuje mnie od stóp do głów: moją fryzurę, bluzkę, spodnie w kant, półotwarte buty (w biurze ciepło, można poudawać, ze za oknem też, a poza tym lakier powakacyjny jeszcze się trzyma). Napięcie rośnie, ale nie poddaję się i zachowuję, jakbym nie czuła na sobie jej świdrującego wzroku. Pani mocno przepalonym głosem mówi w końcu: "Na jakich wyspach zabawiłas?" Cha! myślę sobie, dobra jest! "Na Sanibel" odpowiadam. "Bo że nie opaliłaś się w solarium, to od razu wiedzialam" ona na to. "Solarium nie opala stóp, a twoje są brązowe. No to trzymaj się!". I drzwi się za nią zamknęły, a winda pomknęła dalej. Człowiek się jednak zawsze czegoś w windzie nauczy!

1 comment: