Wednesday, January 12, 2011

Jak zostałam chlebowym detektywem

W zeszłym tygodniu na zdrowy początek roku przygotowałam dla klubu Toastmasters prezentację o dobrym chlebie  w oparciu o świetny artykuł Katarzyny Bosackiej.  Od zawsze szukałam w Portland prawdziwego, nie szybkiego chleba z nadzieją, że oprócz pieczenia znajdę jakąś porządną alternatywę.

Detektywem chlebowym zostać? - spytała mocno zaciekawiona koleżanka z pracy w zeszłą środę. To chleb może być zdrowy?  - upewniała się, jak najprawdziwsza Amerykanka, która o jedzeniu myśli nie w kategorii smaków, a raczej carbs, proteins, fats: węglowodanów, białek i tluszczy.

I tak się w ten detektywistyczny biznes wkręciła, że przyniosła mi dzisiaj do pracy, po przesłuchaniu pani zza lady (a jak!) w odkrytej wczoraj piekarni, ten oto bochenek: spękany, z mąki żytniej i na zakwasie! Ach, i zdaje test gniota: po naciśnięciu wraca szybciutko do pionu!

A jak smakuje...!

Chleb żytni  z Valentina’s Euro Russian Food Store
 
4830 SW Sholls Ferry Rd, Portland

3 comments:

  1. Słuchaj, wezmą mnie za wariata, ale chyba zabiorę ten chleb na dzisiejsze spotkanie klubu, bo po tej mojej prezentacji miałam kolejki ustawiające się z pytaniami. Pani Bosacka byłaby ze mnie dumna!

    ReplyDelete