Na dworzu jeszcze buro od chmur, wiosna rozpieszcza nas tylko od czasu do czasu, a tu taki pomysł! W tę niedzielę o 14.00 organizowany jest w Portland siódmy doroczny Światowy Dzień Śmiechu. Miejsce tego szaleńtwa: Portland Saturday Market, na którym można dostać każdy możliwy bibelot od koszulki, przez powyginane w figurki widelce, po czajniczki, doniczki, spinki, kolczyki i zdjęcia, a wszystko na straganikach samych autorów i artystów.
Półtorej godziny śmiechu, namawiania do śmiechu, wysyłania pozytywnej energii w eter, konkursów na najdłuższy, najśmieszniejszy, najlepszy śmiech, łącznie z kategorią psią (a więc najlepszy śmiech psiego pupila). Całość organizowana jest przez dwie panie – jedną, joginkę ze studia „Portland Laughter Yoga”, a drugą, trenerkę z „The Power of Laughter". Swoją drogą, świetny pomysł na włączenie śmiechu do nazw tych dwóch biznesów. Od patrzenia na tych tarzających się z rozchachania portlandzyków od razu robi się weselej!
ja widzę, że tam wszyscy lubią się kręcić na plecach:)))
ReplyDeletebuzi*
No ba!:)
ReplyDeleteBuziak wielki!
Może zrobimy łącze Portland&Praga Południe 11.04.2011 w trakcie 7.Warszawskich Spotkań Ceramicznych i pośmiejemy sie razem :)
ReplyDeleteCzekaj, czekaj, ale to w czerwcu!
ReplyDelete